Jak się okazuje churros na zimno (na drugi dzień) też są dobre! :) Trochę zostało z wczoraj, więc postanowiłam zrobić sobie dziś takie (pół)hiszpańskie śniadanie. Zimne churros nie są tak chrupiące, są raczej miękkie, ale nadal pyszne! Jak się też okazało, udało mi się je całkiem dobrze odsączyć, bo prawie w ogóle nie wchłonęły cukru. A do churros... latte! Więc właśnie takie nie do końca hiszpańskie śniadanie. W Hiszpanii najczęściej pija się kawę 'cafe con leche' - espresso z niedużą ilością gorącego mleka lub 'cafe del tiempo' - kawę z lodem, ale serwowaną zupełnie inaczej niż np. frappuccino, podaje się ją normalnie w filiżance, ale od razu z oddzielną szklanką (lub nawet kieliszkiem!) z lodem, do którego samodzielnie przelewa się napój wg. upodobania.
A moja dzisiejsza latte? Niezbyt mocne espresso z gorącym spienionym mlekiem i odrobiną czekolady (sosu czekoladowego z churros, który jeszcze został z wczoraj). Jestem szczęśliwą posiadaczką ekspresu ciśnieniowego z dysza do spieniania mleka, ale jak spienić mleko, gdy nie mamy tego cudownego urządzenia?!
Sposobów jest kilka.
1) 'Bzyczek', przynajmniej ja tak uroczo nazywam ten mały sprzęt, czyli po prostu spieniacz do mleka. Jest to malutkie urządzenie zasilane bateriami z końcówką w formie mini trzepaczki sprężynowej. Btw: często używam go do robienia kakao na zimno, aby się dobrze wymieszało. Sprzęt dostępny w większości sklepów z zaopatrzeniem gospodarstwa domowego, kosztuje kilka (np. 5,99 Ikea) - kilkadziesiąt (np. firmy Bosch) złotych. Nie polecam inwestować za dużo w ten sprzęt, bo niestety się dość łatwo psuje.
2) Na zimno, tłuste mleko (w niepełnym kartonie) intensywnie potrząsać przez kilka minut, tak jak shaker'em.
3) Na gorąco, mleko zagotować, zebrać piankę.
4) Na ciepło, tłuste mleko podgrzać, ale nie gotować! 'Ubić' mikserem.
5) Ekspres do kawy typu włoskiego (taki zakręcany dzbanuszek) z oddzielną komorą na mleko. Nie polecam, psuje się i ani kawa, ani mleko nie smakują zbyt dobrze.
A na koniec dziewczyny z Granic Smaku radzą jak obrać paprykę albo zrobić jelly shoty, podają skrócony kurs robienia domowych dżemów i konfitur, zdradzają triki o oliwie smakowej i toffi oraz co zrobić, gdy 'zupa jest za słona' (btw: ja doradzam marchewkę zamiast ziemniaka) i... Wszystko tu: Na Skróty.
Miłej zabawy! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.